Felietony | Z nogami za kaloryferem
Uzdrowić głuchoniemego
Wizyta w Poznaniu Wojtka Wiśniewskiego, przyjaciela i pisarza z Warszawy, otworzyła mi oczy na zjawisko, którego od lat nie mogłem zidentyfikować ani nazwać. Kiedy nawiedził mnie ten dystyngowany starszy pan i pragnął usiąść do rozmowy,...